Ostatnio zaopatrzyłam się w kilka nowych przydasiów niezbędnych do moich poczynań plastycznych.
Wszystko dzięki kochanej Carrot i jej akcji dziurkaczowej.
(Kasiu-Wiesz jak bardzo Ci Dziękuję!!!)
Miałam nadzieję, że zrobię album dla mojego Karolka...
To byłby albumowy debiut.
Idzie mi póki co marnie, ale przydasie już są...
-nowe dziurkacze...To byłby albumowy debiut.
Idzie mi póki co marnie, ale przydasie już są...
-piankowe ozdoby: motylki, ważki, serduszka...
-kleje hoibby (zobaczymy jak się sprawdzą zamiast magica)...
-kruształowe kwiatki...
Teraz tylko ostro muszę się wziąć do pracy i dokończyć dzieło, o którym myślę i planuję już od dosyć dawna. Karoluś jutro kończy 7miesięcy, a albumik ledwo co zaczęłam.
czekam na efekty pracy, ja jeszcze nie zrobilam ani jednego albumiku. Gdybym miala takie slodkie dziecie, to moze juz predzej.
OdpowiedzUsuńCzekam- będę na pewno stałym gościem i wiernym czytelnikiem... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziurkacze super, gałązka na bank Ci się baaardzo przyda :)
OdpowiedzUsuńNo to Mama zagęszczaj ruchy, już się nie możemy doczekać... (((:
OdpowiedzUsuńOj tam, wiesz że ja z przyjemnością pomogę w zakupach tu i ówdzie :D Wariatka ze mnie na tym punkcie. I nie ociągaj się, zobacz jaki masz doping!!! Wszystkie czekamy na albumik :) Buziaki Marlenko :D
OdpowiedzUsuń