Oto mały "przedsmak" tego, czym chciałabym się wkrótce podzielić. Otóż ogarnęła mnie ostatnio mania kapeluszowania... Wykonuję kapelusze bez okazji i z okazji-kiedy tylko jest taka potrzeba i też gdy jej nie ma. Zaczęło się niewinnie... Podczas zajęć w szkole i animacji z dziećmi, a później do przedstawienia, a jeszcze później to już dla samego tylko ozdabiania...
W ciągu 2-3 tygodni wykonałam (często z udziałem i pomocą dzieci podczas różnorakich zajęć) jakieś 35 kapeluszy. Wiele z nich (te, które udało mi się sfotografować) zaprezentuje na łamach bloga.
Tymczasem pozdrawiam ciepło i serdecznie. Wszystkim zaglądającym dziękuję pięknie za pozostawiony ślad i posyłam przyjazny uśmiech :-)!!!
fajne :)
OdpowiedzUsuńoo 35 kapeluszy? niesamowity wynik, podziwiam! I pomysł sam jest świetny. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.
OdpowiedzUsuń