Witam Was Kochane Blogowiczki!
We wstępie spieszę z przeprosinami za tak długą nieobecność i przedłużające się wyniki Candy!
Promyk szczęścia uśmiechał się we mnie po przeczytaniu wpisów od Was. Jesteście niesamowite i zatroskane-ogromnie Wam za to dziękuję!
Pytacie co się dzieje?
-Oj dużo! Ale nic tak złego, nie martwcie się!
Wrzesień to dla mnie istne szaleństwo! Wróciłam do pracy jak wspominałam już kiedyś. A tam? "Kręcioł" totalny! Pracuję w szkole, dokładnie w świetlicy! Zawsze mam coś do przygotowania dla tych moich "słodkich urwisów". Wymyślam zabawy i zajęcia, żeby umilić im czas i zapobiec nudzie. Do tego nowe rozporządzenie i dodatkowe godziny (bezpłatne, tzw. społeczne), w ramach których prowadzę dla dzieci koło plastyczno-techniczne. Jakby tego było mało jestem opiekunem sklepiku szkolnego a z tym wiążą się ustawiczne rozliczenia, zaopatrzenie i takie tam... To tylko praca!
A w domu? Jeszcze więcej obowiązków tyle, że przyjemniejszych. Karolek rośnie jak na drożdżach, już chodzi (prawie sam) i ząbkuje (ma trzy całe ząbki i pokazały się trzy kolejne). Mamy wiedzą, że wiąże się z tym marudzenie i czasem nieprzespane noce...
Kończąc mój wywód wyznam jeszcze, że i nas nie oszczędziła kapryśna aura i choróbska nas się przyczepiły. Najpierw mnie zmogło coś "grypopodobnego" a zaraz po mnie Karolka zapalenie ucha i angina.
Nie marudzę, nie narzekam tylko dzielnie stawiam czoła codzienności!
Niestety moje Wirtualne Znajomości przez te wszystkie zawirowania bardzo zaniedbałam-przepraszam! Postaram się także znaleźć chwilki na komputer i odwiedzanie Waszych wspaniałych, magicznych miejsc!
Wyniki Candy przedstawię jutro. Wybaczcie mi ten poślizg! W związku z tym zostaną wylosowane dwie osoby! -Z tego miejsca dziękuję Wam także za tak liczny udział w mojej zabawie i wszystkie ciepłe, serdeczne życzenia zawarte w komentarzach!
Mój blog się trochę "zakurzył" ostatnio, ale już moja w tym głowa by to się więcej nie powtórzyło!!!
Pozdrawiam pośpiesznie ale serdecznie!
Wszystkiego dobrego dla Was!
-Marlena
Rozumiemy to wszystko - też jesteśmy mamami (może nie wszystkie pracujące:)! Trzymaj się i losuj, jak naprawdę będziesz miała czas!
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, praca to praca. Dom najwazniejszy i rodzina, a potem przyjemności pozostale. Mój syn ma 10 lat i poszedl do szkoly, a ja się czuje jakbym ja wrocila do IV klasy. Lekcje odrabia sam, ale lubi potem pokazac, tlumaczyc co i jak zrobil, a że nie chcemy z nim tracić kontaktu, to siedzimy i sluchamy, a przy tym czas ucieka.
OdpowiedzUsuńMarlenko zdrowia zycze Tobie i rodzince.
Najważniejsze, że wszystko jest w porządku :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńNo to super, że wszystko ok, bo naprawdę już się martwiłam... :) Pozdrawiam cieplutko Słońce!
OdpowiedzUsuńSamo życie :) Ważne, że nic złego się nie dzieje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie też dopadło grypopochodne, ale niestety rozwinęło się dalej :( i nie wiadomo kiedy opuści...a złapałam to oczywiście...w szkole...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agnieszka
Dobrze, że jest dobrze :) Trzymajcie się ciepło
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dużo masz na głowie:) najważniejsze, że nad wszystkim panujesz! pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńoch, ciesze sie ze to nic zlego, a takie sprawy rozumie, jak najbardziej, tylko ze jak sie do siebie przyzwyczajamy to takie nagle, dlugie znikniecie daje do myslenia.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńa zatem życzę zdrowia w domu i zabawy w pracy ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka :):):)
OdpowiedzUsuń